środa, 3 sierpnia 2011

12. Tag- The Make up blogger award

Witam.
Tak się zbierałam trochę do tego, ale generalnie większość czasu poświęcam na zajęcia, naukę, książki itd.
Zacznę od tego, że w Biedronce jest naprawdę fajna promocja na kosmetyki. Tu można gazetkę obejrzeć.

ZASADY:
1. Napisz kto przyznał ci nagrodę
2. Napisz 7 makijażowych faktów o sobie
3. Przekaż nagrodę 15 następnym blogerkom

Dziękuję Adriannie za otagowanie.

1. Zaczęłam malować się dopiero w liceum, przez dłuższy czas używałam jedynie tuszu do rzęs oraz podkładu, który prawie w ogóle nie krył.
2. Miałam tzw. "tapeciarski" okres, gdzie twarz była brązowa, a szyja biała (na twarzy bronzer, opalać się nie mogę, jestem naprawdę blada), do tego zdecydowanie za mocno podkreślone oczy-kreski na górze, dole-a te na górze kończyły się tam gdzie włosy zaczynały.
3. Przez +/- rok nie stosowałam demakijażu. Dopiero jak mama kupiła mi pierwsze mleczko, tonik, płyn itd. zaczęłam ich używać, chociaż często o tym zapominałam. Teraz nie wyobrażam sobie pójść spać w makijażu. Jeżeli jestem po jakiejś większej imprezie muszę przynajmniej zmyć oczy, bo inaczej nie zasnę.
4. Nie przepadam za kosmetyką kolorową, ogólnie rzadko używam cieni. Jak dla mnie mogłaby istnieć na świecie tylko jedna paletka (Christian Dior - 5 Color Eyeshadow - No. 030 Incognito).
Generalnie tylko z niej korzystam, czasami zdarzy się jeszcze jakiś róż czy fiolet, ale staram się unikać.

5. W ogóle nie maluję ust. Nigdy nie miałam pomadki. Jeżeli dostałam jakiś błyszczyk, który nadawał jakikolwiek kolor-od razu oddawałam. Nawet pomadka ochronna, która nadaje ustom lekki odcień czerwieni u mnie odpada. Swoją drogą ostatnio wyrzuciłam około 12 pomadek ochronnych- kupowałam je, a potem leżały parę lat. Jedyny błyszczyk, któremu byłam wierna to Rimmel Sweet Jelly:
 Dokładnie ten środkowy...ale teraz nawet nie wiem czy jest dostępny.
6. Nie jestem w stanie wyjść z domu bez pomalowanych paznokci-czuję się wtedy naga. Muszę mieć przynajmniej jakiś jasny róż na paznokciach. Ogólnie wydaję majątek na lakiery i jestem z siebie dumna, bo w końcu odratowałam paznokcia... A było to tak: Zawsze miałam długie paznokcie (zero odżywek, kombinowania itd), ale od otwierania puszek od piwa, pepsi itd. paznokciem palca wskazującego lewej ręki, połamałam go sobie na dobre. Za nic nie chciał urosnąć, a ja mam ogólnie małą płytkę, więc wyglądało to śmiesznie. Przez jakiś rok czasu sama nie otwierałam żadnych puszek i paznokieć działa. ;) Obecnie ma swój centymetr długości (część wystająca zza opuszki) i jestem z niego zadowolona.
7. Nigdy nie miałam żadnych pryszczy, wyprysków, trądziku itd. Jedyny mój problem ze skórą twarzy to tzw. motylek (czerwony nos i policzki), dlatego zależy mi na dobrze kryjących podkładach.

Pierwsze fakty, które przyszły mi do głowy. ;)

Nominuję:


Zdjęcia kosmetyków w tej notce pochodzą z Googli. ;) 

6 komentarzy:

  1. Dziękuję, dziś powinien pojawić się post! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też cierpie na tzw motylka :(
    dziękuję za otagowanie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe te fakty o Tobie :)

    ---
    zmakeupizowani.blogspot.com zapraszam na moje pierwsze rozdanie. Będzie mi szalenie miło jeżeli ty również się zgłosisz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za otagowanie. Post już dostępny: http://improvedb430.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za taga :). Właśnie zbieram się do napisania notki :D

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Cieszę się, że chcesz skomentować mój post.
Jeżeli chcesz mnie zaprosić na swojego bloga- zrób to, ale nie w formie spamu, zwróć też uwagę na treść postu.
Jeżeli dodałaś mnie do obserwowanych i chcesz, żebym również to zrobiła- wystarczy napisać.

Pozdrawiam.